Samolot

Samolot

„Wrr! Wrr!” – zawarczał samolot na płycie lotniska. – „Wrr! Wrr! Wsiadać, wsiadać, drzwi zamykać! Zaraz polecimy, polecimy jak ptaki, wysoko szybując w powietrzu. Kto nie wierzy, niechaj patrzy! Kto ma odrobinę wiary w siebie, niechaj siada! Wrr! Wrr! Zapinać pasy, zamykać oczy, startujemy! Fruu! Lecimy. Fruu! Wysoko. Fruu! Nad polem. Fruu! Nad rzeczką. Fruu! Tam w dole – to miasteczko? Może… Fruu! Fruu! Patrzmy w górę. Właśnie… Fruu! Fruu! …mijam chmurę. Fruu! Fruu! Co to? To nie chmura. Tak wygląda lodów góra. Lody tutaj? To nie żarty. Kramik raju już otwarty. Ktoś coś śpiewa na straganie. Zaraz to zaśpiewam mamie”.

Nie wiem, czy Wy wiecie, czy nie wiecie,
Że największe lody na świecie
Rozdają anioły w troposferze
Wierzcie lub nie wierzcie – ja wierzę.

Ref. Anioły, anioły rozkładają stoły.
Wokół huk i wrzawa, to przecież zabawa!

Tam na stołach, w błękicie,
Leją w puchar obficie,
Aż po krańce nieba,
Aż im się wylewa.

Są tam cytrynowe,
Lody śmietankowe
Oraz te przed burzą,
Czekoladowe z różą.

Ja je dziś widziałem,
Jak wśród nich leciałem
Na spotkanie z Wami,
Swymi marzeniami.

Wy też patrzcie w górę,
Na lodową chmurę,
Gdzie z nieba anioły
Rozkładają stoły.